Program WGW wzbogacił się w kwietniu tego roku o nowy program warsztatowy pn. "NASzA mała agencja kosmiczna", realizowany dla dzieci w wieku od 6 do 14 lat. Warsztaty mają charakter interaktywnego wykładu, w którym uczestnicy pracując indywidualnie lub w zespołach kilkuosobowych, wykonują kolejno własne rakiety, lądowniki marsjańskie, składają mega-puzzle z księżycem czy też poszukują ćwiczebnych meteorytów. Jeden z pierwszych wykładów tego typu odbył się w bielskim oddziale Uniwersytetu Dziecięcego "UNIKIDS", a docelowo program został opracowany z myślą o zbliżającym się Dniu Dziecka 2011. |
|
Zajęcia rozpoczynają się od wybrania dwóch zespołów zadaniowych do misji kosmicznej, w których wyznaczeni zostają kapitanowie i ich zastępcy oznaczeni na czas warsztatów czapkami i uniformami stylizowanymi na stroje astronautów z NASA. Koordynatorzy prezentują planowany przebieg misji oraz konkretne zadania dla zespołów, wykonując jednocześnie krótkie szkolenie wprowadzające. Po tym etapie czas przystąpić do poznania obiektu będącego celem naszej misji - lodowy księżyc Saturna, Enceladus. Tradycyjnie sonda kosmiczna przesyła nam kilkanaście zdjęć jego powierzchni wykonanych z orbity, a zadaniem młodych badaczy jest złożyć tą mozaikę w jedną, wielką całość.
Gdy już wiemy jak wygląda cel naszej kosmicznej misji, czas opracować i wykonać samodzielnie rakietę napędzaną ogniem lub... wodą. W tym celu młodzi astronauci konstruują grupowo swoje kosmiczne pojazdy, wyznaczając środek ciężkości, montując stateczniki czy regulując dysze wylotowe. Po kilkunastu minutach rakiety są gotowe, więc uzupełniamy odpowiednie paliwo, odliczamy do dziesięciu i czas w drogę! W trakcie lotu warto jeszcze wiedzieć jaki ma wpływ aktywność Słońca na powodzenie naszej misji. Do tego celu posługujemy się teleskopem z filtrem h-alpha, aby podziwiać wyjątkowe protuberancje na naszej Dziennej Gwieździe.
Po zapoznaniu się z warunkami panującymi na powierzchni tego obiektu, zespoły przystępują do samodzielnej budowy lądowników na wzór tych, które lądowały na Marsie. Tym razem celem jest łagodne osiągnięcie powierzchni Enceladusa, toteż powstają spadochrony, poduszki amortyzujące, podpory lądownika i solidne obudowy, a wszystko po to, aby przetrwał znajdujący się wewnątrz "astronauta" będący do końca wielką tajemnicą... To zadanie wydawałoby się bardzo proste, jednak pojazd należy skonstruować tylko z takich samych, ograniczonych materiałów dostępnych dla każdej z grup. Później już tylko upadek z kilku metrów na złożoną powierzchnię księżyca i sprawdzenie czy lądowanie zakończyło się sukcesem.
Po tej operacji czas wyjechać z lądownika zdalnie sterowanym łazikiem, który pomoże grupom w identyfikacji skał i kamieni znajdujących się na powierzchni - a szukamy nie byle czego, bo prawdziwych okazów kamieni z kosmosu, czyli meteorytów. Gdy już drużyny zdecydują, który z okazów wydaje się podejrzany o kosmiczne pochodzenie, koordynatorzy wyjaśniają ich budowę oraz rozstrzygają zagadkę przy użyciu m.in. magnesów neodymowych. Ostatnim zadaniem jest już samodzielne poszukiwanie ćwiczebnych meteorytów przy użyciu detektora metali. Uczestnicy kolejno wyszukują na uprzednio przygotowanym polu, interesujących nas okazów, a grupa, której uda się zlokalizować ich najwięcej, oczywiście wygrywa. Nagrodami są zaproszenia do dalszych misji kosmicznych, ale tym razem na pokład Młodzieżowej Stacji Kosmicznej YSS w Sopotni Wielkiej.
Zobacz także: