Co roku w okresie długiego weekendu majowego zapraszamy do uczestnictwa w zjeździe administracyjno-obserwacyjnym Stowarzyszenia POLARIS - OPP w Sopotni Wielkiej. W tym roku jednak oprócz majówki była również tzw. "listopadówka", która okazała się doskonałą okazją do spędzenia czterech dni w przepięknych okolicach Żywieckiego Parku Krajobrazowego. W dniach 11-14 listopada 2010r. w Sopotni Wielkiej odbył się bowiem jesienny zjazd Stowarzyszenia POLARIS - OPP poświęcony m.in. obserwacjom, debatom nad działalnością organizacji w ramach NWZ jak i innym działaniom w jesienno-wiosennej scenerii Beskidów...

 


Oficjalne działania w ramach zjazdu rozpoczęły się z niewielkim opóźnieniem, gdyż znaczna część uczestników dotarła do Sopotni Wielkiej dopiero w piątek późnym wieczorem i w sobotę rano. Niektórzy jechali nawet po kilkanaście godzin robiąc nierzadko ponad 300 km. od swojego miejsca zamieszkania, toteż piątkowy wieczór upłynął pod znakiem luźnych dyskusji, wspomnień i wymiany nowych informacji przy herbatce.

Sobota przywitała nas słoneczną pogodą już od samego rana, wynagradzając nam jakby potwornie wietrzną noc, w trakcie której anemorumbometr ze stacji ASTROMETEO wskazywał halny o prędkości nawet 80km./h. z kierunku południowo-zachodniego. 

Pierwszym punktem programu Listopadówki 2010 okazało się Nadzwyczajne Walne Zebranie POLARIS-OPP, zwołane przez Zarząd Stowarzyszenia z powodu nagłych zmian w składzie Komisji Inspekcyjnej. Dotychczasowy członek Komisji został bowiem wykluczony za działalność na szkodę organizacji, co skutkowało przedwczesnymi wyborami uzupełniającymi na to stanowisko. Funkcję tę objęła Dorota Witas, która wraz z Tomaszem Wierzchowskim otrzymała również Błękitną Odznakę POLARIS-OPP za długoletnią współpracę. W trakcie tego samego zebrania zaprezentowany został e-CSO, czyli elektroniczny system archiwizowania Dzienników Obserwacyjnych, który na dniach ukaże się na podstronie Działu obserwacyjnego.

 

Przeprowadzone zostały również liczne debaty m.in. na temat wdrażanego właśnie projektu ochrony ciemnego nieba na terenie Sopotni Wielkiej i okolic, współpracy z International DarkSky Association w najbliższych latach, a nawet Sylwestra pod gwiazdami 2010/2011.

Następnie przegłosowano przyjęcie skali Bortla ciemnego nieba, jako jednej z oficjalnych skal obserwacyjnych używanych w POLARIS-OPP oraz wprowadzono niezbędne zmiany w Regulaminie Komisji Inspekcyjnej zaproponowane przez jej Przewodniczącego - Grzegorza Olka. Ten sam koordynator został również wybrany na stanowisko prowadzącego prace działu ochrony (DOP), a do działu literacko-redakcyjnego dołączyła oficjalnie druga koordynatorka - Anna Rębacz. Nadzwyczajne Walne Zebranie zostało zamknięte około godz. 16:00 dzięki czemu pozostałą część dnia można było przeznaczyć na ciekawsze działania, jak chociażby przypomnienie zabawek fizycznych i eksperymentów działu fizycznego. W rolę "czarodzieja" wcielił się jak zwykle koordynator tego działu - Tomasz Wierzchowski.

Na wieczór wszyscy uczestnicy spotkali się w pomieszczeniu z makietą Sopotni Wielkiej 2050 aby zobaczyć krótki seans o ochronie ciemnego nieba, a także zobaczyć pokaz zdjęć i filmów nakręconych przez koordynatorów POLARIS-OPP. W tej części programu Listopadówki 2010 nie brakowało humoru i dobrej zabawy, co w szczególności udzieliło się wszystkim w trakcie oglądania filmu o astronautach w Cranfield University przebranych w uniformy NASA należące do POLARIS-OPP. Filmoteka zakończyła się przed godziną 0:00 dzięki czemu była jeszcze chwila na obejrzenie nowych elementów wyposażenia Youth Space Station, a następnie krótki spacer po okolicy celem podziwiania rozgwieżdżonego nieba, które ku zdziwieniu uczestników stało się zaskakująco przejrzyste. 

 

Powodem tego stanu rzeczy stał się zapewne silny wiatr halny, który ponownie nawiedził Sopotnię Wielką aż do późnych godzin nocnych. Pomimo tego amatorzy nocnych wędrówek ocierając łzy wyciskane przez wiatr, nacieszyli oczy i zapełnili matrycę aparatu cyfrowego przepięknymi widokami gwiazdozbiorów pomimo faktu, że nadal jeszcze świeciły latarnie uliczne. Udało się również po raz kolejny potwierdzić skuteczność testowej oprawy Cosmo Rosa, która zamontowana została nieopodal Miejsca Obserwacyjnego nr 1. Przykład widoczny jest w powyższej galerii, gdzie nad świecącą oprawą uliczną, widoczne są gwiazdy z Wielkiej Niedźwiedzicy.

 

Nazajutrz uczestników jesiennego zjazdu spotkała kolejna, miła niespodzianka. Bezchmurne niebo i iście wiosenna pogoda (18oC w cieniu!) zaowocowała małymi i większymi wędrówkami po okolicznych wzgórzach i Miejscach Obserwacyjnych, jak np. flagowe M/O-20. Zanim to jednak nastąpiło, jeden z koordynatorów działu obserwacyjnego - Michał Goraus z Palowic, poinformował telefonicznie że właśnie obserwuje doskonale widoczną na dziennym niebie planetę Wenus! Ta wiadomość natychmiast sprowokowała uczestników do wystawienia teleskopu na M/O-1 tuż przed siedzibą POLARIS-OPP i ku zaskoczeniu niektórych z nas, bez trudu udało się zlokalizować planetę na błękitnym niebie. Widok był niesamowity, gdyż oczom obserwatorów ukazał się wąski sierp Wenus będącej w pierwszej kwadrze, co wywarło duże wrażenie głównie na tych uczestnikach zjazdu, którzy po raz pierwszy w życiu mogli doświadczyć takiego widoku.
 
 
Po obserwacjach cała grupa obecnych jeszcze uczestników Listopadówki 2010 wybrała się na dłuższy spacer w kierunku wspomnianego już Miejsca Obserwacyjnego nr 20 na Krzyżowskim Groniu, zarówno w celach rekreacyjno-turystycznych jak i doświadczalnych. Nietypowym pomysłem stała się bowiem zabawa z rakietą wodną, która miała zostać przetestowana w wyższej części Sopotni Wielkiej, gdzie wiatr czasami był jeszcze silniejszy. Dodatkową ciekawostką w trakcie spaceru okazała się być niespodzianka przyrodnicza, bowiem na szlaku M/O spotkaliśmy... rozkwitające bazie wielkanocne, a także liczne kwiaty na polach i tak oto Listopadówka 2010 zamieniła nam się w Majówkę 2010/2011 (?)
 
Na M/O-20 można było chwilę odpocząć i nacieszyć się widokiem jesienno-wiosennych krajobrazów Beskidu Żywieckiego, choć inni woleli już od razu eksperymentować z rakietą napędzaną zwykłą wodą pod ciśnieniem.  Zabawy i dobrego humoru było przy tym co niemiara, w szczególności gdy nieoczekiwany start następował jeszcze w trakcie pompowania powietrza do rakiety i skutkował oblaniem wszystkich rozpryskującą się wodą. Zakończenie wędrówki po okolicznych M/O zbiegło się wraz z zachodem Słońca, jednak uczestnicy musieli się zmierzyć z jeszcze jedną niespodzianką. Jako, że droga powrotna miała zostać nieco skrócona, obrano ścieżkę przez miejscową rzekę obfitującą w tym roku w liczne powodzie z okresu wiosny i lata. Nie było zaskoczenia gdy okazało się, iż nad rzeką nie ma już drewnianej kładki pieszej znanej ze wcześniejszych zjazdów, a koryto potoku znacznie zmieniło swój bieg. Problemów za to przysporzyło łatwe z pozoru przeprawienie się na drugą stronę, bo choć pogoda iście wiosenna, nie było chętnych do moczenia nóg w zimnym potoku górskim. Za pomost posłużyła więc wisząca nad wodą brzoza, jednak przejście przez nią okazało się jednym z najśmieszniejszych momentów tego zjazdu, co można zobaczyć na licznych zdjęciach dokumentacyjnych, ale pozostawimy je do wglądu jedynie dla zarejestrowanych użytkowników naszej witryny...

 


 

Zobacz także:

Majówka 2010 - sprawozdanie

Jesienna wizyta astronauty NASA George'a Zamka w Sopotni Wielkiej 21.11.2008 - sprawozdanie.